Fundamenty zasypane - zaległy wpis.
Od tygodnia trwa nasza ucieczka na wieś - domek który wynajęliśmy jest o kilka minut drogi od budowy - jestem przeszczęśliwa. Wreszcie koniec z dojazdami :) No, ale żeby tyle dni człowieka trzymać bez internetu, to nieludzkie!!! Oj, Orange - nie popisałoś się :( Wreszcie dziś się udało - cywilizacja i do nas dotarła.
Jak w tytule - fundamenty zasypane, rury się układają, mam nadzieję, że pojutrze zalewamy chudziak. Tak to było:
Przyjechaliśmy dnia następnego zobaczyć efekt końcowy, a tu goście - dwóch panów bażantów:
I znów śnieżek wszystko przyprószył:
Tak się ładnie zrobiło jak góry zniknęły, ale niech już nie pada - ani śnieg, ani deszcz, bo jak kropi to Boby nie chcą robić, a ja już chcę widzieć jak ściany rosną!!!