Mam moje kolumny i piękną choinkę!!!
Nici z zalewania stropu przed Świętami, pogoda jaka jest każdy widzi, ale na pocieszenie Boby kochane zamontowały moje kolumny - marzenia się spełniają :) A wszystko dzięki Martusi Alabastrowej, która natchnęła mnie na takie kolumny, bo w projekcie były takie kanciaste słupy - WIELKIE DZIĘKI KOCHANA!!! Wasz domek jest przepiękny, i kolumienka i te balustrady - cudowne. A oto bohaterki mojego dzisiejszego wpisu - kolumny toskańskie:
Dziś tylko rozładowali stal, nawet deski były poprzymarzane. Pokazał się kierownik budowy, pochwalił materiały z których budujemy, pożyczyliśmy sobie wesołych Świąt i tyle. Pozostaje czekać na zapowiadane ocieplenie poświąteczne.
Odrobina lasu jednak wyrosła - w garażu:
A to nasza choineczka - za dnia:
i wieczorową porą - tym razem pilnuje jej Święty Mikołaj:
I nasz pierwszy wieniec bożonarodzeniowy (przymocowanie tych wszystkich ozdóbek uczy cierpliwości):