Dachóweczka - dzień trzeci i totalna deprecha :(
Dziś Grześ Bob Budowniczy stracił moją sympatię nieodwracalnie - zrobił mi dach dłuższy o 10 cm na garażu (rynna na garażu jest przez to tuż przy balkonie) i 20 cm na budynku, bez uzgodnienia ze mną!!! Zabraknie mi dachówki (za darmo nie dadzą), zabrakło już folii i łat (jak wyżej), Panowie Dekarze muszą pokryć ponad 300 m2 dachu zamiast 267 (za darmo robić nie będą). Dodatkowych kosztów będzie ze 3 tysiące jak nic, szlag mnie trafia. Jeszcze bardziej jestem wściekła na siebie, że tego wcześniej nie zauważyłam, nie dopytałam, że mu zaufałam - przez myśl mi nie przeszło, że zrobi inaczej niż w projekcie. Na dodatek więźba jest postawiona beznadziejnie (opinia Dekarzy), a ścianki tam gdzie okna łukowe są wklęśnięte - jak banan. Tynku trzeba będzie nawalić, czy co - nie wiem, poprawić się tego już nie da. Ciekawe co jeszcze wyjdzie. Partacze, po co się biorą za murowanie, marchewkę sprzedawać!!!
Dekarze dziś już działają od frontu: