Trochę porządków wiosennych :)
Drugi tydzień czekamy na dostawę brakujących gąsiorów w ilości 4 sztuk. Nadzieję na pojawienie się Bobów straciłam, więc sami wzięliśmy się do pracy. Zaczęłam od uprzątnięcia sąsiednich działek, bo wiatr okropnie śmieci porozwiewał. Potem przyszła kolej na nasz bałagan - póki co część południowa nie nadaje się do pokazywania, bo czeka na kontener, ale front już budzi mój uśmiech (to białe przed wejściem to resztki śniegu, który zwaliłam przez balkon z północnej części poddasza - tyle zostało z wieeeelkiej góry, a i tak ściany są wciąż mokre).
Domek na dole też posprzątany po dekarzach, teraz czas na poddasze - tam będzie dużo więcej pracy, bo śmieci po obu ekipach są, ale zapał mam, więc dam radę.
Kochane Panie z US - rozliczcie mój vacik szybciutko, bo tak mi się marzy ogrodzenie no i ten trawnik w ogrodzie, proszę :)