Zmagań stropowych ciąg dalszy.
Jak to się cholernie ślimaczy, całe dnie robią, a efektów prawie nie widać. Może to dlatego, że zimno jest, czy co. Jak przyjechałam popołudniu kończyli schody szalować, zrobiony był też kawałek sufitu w salonie i tyle. Ile to jeszcze potrwa??? Tak ciepło jest jak na styczeń, można by już zalewać, nie wiadomo ile jeszcze tych cieplejszych dni będzie. No nic, podobno budowa uczy cierpliwości :)