Dalsze porządki, ogrodzenie i pierwsze okienka :)
Po pierwsze udało nam się wreszcie skończyć układanie desek - jest tego trochę i na pewno jeszcze nie raz będziemy je wykorzystywać.
Zostało jeszcze popalić stertę gałęzi sosnowych i uporządkować drewno brzozowe - będzie "jak znalazł" do kominka :)
Po drugie tymczasowe ogrodzenie czeka już na siatkę:
Po trzecie śmieci wreszcie wywiezione, było tego od cholery, ale jeszcze nigdy porządkowanie śmieci nie sprawiło mi tyle radochy - teraz walczymy z gruzem, na który podstawili osobny kontener, mam nadzieję, że jutro skończymy, robota jest cholernie ciężka, może poprosimy koparkowego o pomoc to by od razu humus nam rozciągnął po działce.
Nie obyło się bez przygód - facet zakopał się w naszym piachu i musieli go wyciągać:
Po czwarte mąż zaczął wstawiać pierwsze "okna", radocha nie z tej ziemi :)
Czas najwyższy zamknąć domek, bo mamy gości, z którymi nie wiadomo co robić:
Z mniej przyjemnych rzeczy - ściana przy kominie jest mokra od góry do dołu, ale mam nadzieję, że już więcej dziur się nie ujawni :(
Można się odstresować patrząc na takie cuda natury:
I te kwitnące łąki:
Pozdrawiam wszystkich świątecznie :)